...obejrzeć te filmy. xd
-Upiekłem ci placek.
-O jakim smaku?
-Plackowym.
(tutaj wszystkie 6)
Kanał twórcy:
TomSka
Siemanko! xd
piątek, 31 maja 2013
czwartek, 30 maja 2013
...
czwartek, 23 maja 2013
Moje Fashion Style ;33
Sieeeemmm ^^
Fearless już o tym wspomniała, ale pomyślałam że JA też stworzę o tym posta. O tym, czyli o FASHION STYLE. Tą grę pokazała mi koleżanka. Było to jakieś 3 tygodnie temu. Później o niej na chwilę zapomniałam, ale kiedy ostatnio przyjechała do mnie Fearless to pomyślałam, że fajnie byłoby w to zagrać :D No i jakoś się 'wciągnęłyśmy'
Fearless już o tym wspomniała, ale pomyślałam że JA też stworzę o tym posta. O tym, czyli o FASHION STYLE. Tą grę pokazała mi koleżanka. Było to jakieś 3 tygodnie temu. Później o niej na chwilę zapomniałam, ale kiedy ostatnio przyjechała do mnie Fearless to pomyślałam, że fajnie byłoby w to zagrać :D No i jakoś się 'wciągnęłyśmy'
Jak już wiecie nazywam się Paulla767. Nie dokupuje nic za realną kasę-po prostu sobie gram ;3 Nie będę już was więcej zanudzać jakimiś moimi opisami. Na koniec lepiej pokażę wam kilka moich stylizacji ^^
wtorek, 21 maja 2013
W pierścieniu ognia!
Dobra, dawno mnie tu nie było x.x<Nevermind>
Dzisiaj będzie o drugiej części trylogii "Igrzyska Śmierci" :
W PIERŚCIENIU OGNIA
Oczywiście ją czytałam ;3 I uwielbiam <3 Zresztą jak wszystkie części.
Krótki opis fabuły (z Wikipedii xd):
"Po zakończeniu i wygraniu 74. Głodowych Igrzysk Katniss Everdeen oraz Peeta Mellark wyruszają na Tournee Zwycięzców do każdego z dystryktów Panem. W trakcie wizyty w jednym z nich odkrywają, że w całym państwie wybuchły rebelie a ich zachowanie przyczyniło się do ich powstania. Aby je powstrzymać, muszą udawać zakochanych – jednak Peeta naprawdę kocha Katniss. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy okazuje się, że przygotowania do 75. Głodowych Igrzysk wiążą się z zaskakującym obrotem spraw."
Mówię wam, ta książka jest.... zacna *.*
Filmu jeszcze nie ma, powiedzmy że się "produkuje". Premiera kinowa 22 listopada 2013r. ♥ Na pewno pojadę, już się nie mogę doczekać! Na zachętę macie oficjalny, polski zwiastun:
Paa ;>
Dzisiaj będzie o drugiej części trylogii "Igrzyska Śmierci" :
W PIERŚCIENIU OGNIA
Oczywiście ją czytałam ;3 I uwielbiam <3 Zresztą jak wszystkie części.
Krótki opis fabuły (z Wikipedii xd):
"Po zakończeniu i wygraniu 74. Głodowych Igrzysk Katniss Everdeen oraz Peeta Mellark wyruszają na Tournee Zwycięzców do każdego z dystryktów Panem. W trakcie wizyty w jednym z nich odkrywają, że w całym państwie wybuchły rebelie a ich zachowanie przyczyniło się do ich powstania. Aby je powstrzymać, muszą udawać zakochanych – jednak Peeta naprawdę kocha Katniss. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, kiedy okazuje się, że przygotowania do 75. Głodowych Igrzysk wiążą się z zaskakującym obrotem spraw."
Mówię wam, ta książka jest.... zacna *.*
Filmu jeszcze nie ma, powiedzmy że się "produkuje". Premiera kinowa 22 listopada 2013r. ♥ Na pewno pojadę, już się nie mogę doczekać! Na zachętę macie oficjalny, polski zwiastun:
Paa ;>
Into the Forest of Fireflies` Light
Dzisiaj obejrzałam anime, które nie przypominało żadnych innych, jakie do tej pory oglądałam. W tym poście spróbuję was krótko wkręcić do fabuły i zachęcić do obejrzenia.
Anime oraz manga, na której podstawie zostało stworzone nosi nazwę Hotarubi no Mori e. Może, więc krótko powiem o fabule. Hotaru przyjeżdża na wakacje do dziadka. Spokojna okolica, wokół las i góry. Jednak pewnego dnia sześciolatka gubi się w lesie i nie wie gzie jest jej dom. Zrozpaczona i zrezygnowana dziewczynka zaczyna płakać. Pojawia się przed nią chłopak w lisiej masce. Chłopak postanawia wyprowadzić ją z lasu, ale od razu ostrzega ją, że jeśli człowiek go dotknie to wtedy zniknie. Uradowana Hotaru pomimo to ciągle próbuje go dotknąć, co kończy się ostatecznie tym, że dostaje od niego kijem po głowie. Gin (bo tak się nazywa ten tajemniczy leśny duszek) i Hotaru zaprzyjaźniają się i od tamtej pory dziewczyna codziennie do niego przychodzi. Jednak wakacje zaczynają dobiegać końca i Hotaru musi wracać do domu, ale obiecuje, że przyjedzie do niego za rok. Od tamtej pory w każde wakacje dziewczyna przyjeżdża do dziadków, żeby móc widywać się wtedy z Ginem. (opis napisany przeze mnie)
Hotarubi no Mori e nie potrzebuje wcale jakichś ogromnych zwrotów akcji czy scen, które sprawiają, że nasze serce bije szybciej. Nie, ono i bez tego potrafi poruszyć serca widzów, co jest niesamowite. Ogólnie trwa ono jedynie 45 min, ale te krótki czas został w nim zagospodarowywany w sposób niezwykły. Into the Forest of Fireflies` Light oddaje piękno oraz jest dowodem, że przyjaźni (oraz miłości) nic nie może stanąć na drodze. Choć raczej temat zakazanej miłości czy miłości, która nie może się udać jest często wykorzystywany, jednak to anime ma tego jakąś niesamowitą i magiczną formę. Tego nie da się opisać - to trzeba obejrzeć. Poza tym nawet ja (osoba, która nie płacze nawet jak nie może ustać z bólu czy kiedy ogląda jakieś wzruszające filmy) oglądając Hotarubi no Mori e popłakałam się. To spokojnie można zaliczyć do tych nielicznych "wyciskaczy łez". Dobra, nie będę wam spoilerować.
Zapraszam też do czytania mangi choć wyjątkowo kreska w niej mi się o wiele mniej podoba niż w anime. Chodzi szczególnie o Gina, który w mandze jest taki sobie.
Tutaj możesz zobaczyć anime.
Tutaj możesz przeczytać mangę.
Dobra zostawię was już samych z trailerem. Bye. ;3
Anime oraz manga, na której podstawie zostało stworzone nosi nazwę Hotarubi no Mori e. Może, więc krótko powiem o fabule. Hotaru przyjeżdża na wakacje do dziadka. Spokojna okolica, wokół las i góry. Jednak pewnego dnia sześciolatka gubi się w lesie i nie wie gzie jest jej dom. Zrozpaczona i zrezygnowana dziewczynka zaczyna płakać. Pojawia się przed nią chłopak w lisiej masce. Chłopak postanawia wyprowadzić ją z lasu, ale od razu ostrzega ją, że jeśli człowiek go dotknie to wtedy zniknie. Uradowana Hotaru pomimo to ciągle próbuje go dotknąć, co kończy się ostatecznie tym, że dostaje od niego kijem po głowie. Gin (bo tak się nazywa ten tajemniczy leśny duszek) i Hotaru zaprzyjaźniają się i od tamtej pory dziewczyna codziennie do niego przychodzi. Jednak wakacje zaczynają dobiegać końca i Hotaru musi wracać do domu, ale obiecuje, że przyjedzie do niego za rok. Od tamtej pory w każde wakacje dziewczyna przyjeżdża do dziadków, żeby móc widywać się wtedy z Ginem. (opis napisany przeze mnie)
Hotarubi no Mori e nie potrzebuje wcale jakichś ogromnych zwrotów akcji czy scen, które sprawiają, że nasze serce bije szybciej. Nie, ono i bez tego potrafi poruszyć serca widzów, co jest niesamowite. Ogólnie trwa ono jedynie 45 min, ale te krótki czas został w nim zagospodarowywany w sposób niezwykły. Into the Forest of Fireflies` Light oddaje piękno oraz jest dowodem, że przyjaźni (oraz miłości) nic nie może stanąć na drodze. Choć raczej temat zakazanej miłości czy miłości, która nie może się udać jest często wykorzystywany, jednak to anime ma tego jakąś niesamowitą i magiczną formę. Tego nie da się opisać - to trzeba obejrzeć. Poza tym nawet ja (osoba, która nie płacze nawet jak nie może ustać z bólu czy kiedy ogląda jakieś wzruszające filmy) oglądając Hotarubi no Mori e popłakałam się. To spokojnie można zaliczyć do tych nielicznych "wyciskaczy łez". Dobra, nie będę wam spoilerować.
Zapraszam też do czytania mangi choć wyjątkowo kreska w niej mi się o wiele mniej podoba niż w anime. Chodzi szczególnie o Gina, który w mandze jest taki sobie.
Tutaj możesz zobaczyć anime.
Tutaj możesz przeczytać mangę.
Dobra zostawię was już samych z trailerem. Bye. ;3
Fearless jakoś żyje + Fashion Style
Yeah. Me too, Bro. |
Poza tym ostatnio wyczaiłyśmy z Pepe (masz nową ksywkę Paulla, cieszysz się? ;D) fajną grę. Nazywa się FashionStyle. Możesz tam być modelką (tak jak ja) lub projektantką. No i w ogóle super - są tam sesje, pokazy mody, reklamy, czadowe butiki itd. Mi się strasznie podoba. Największym plusem jest to, że w butikach jest tanio i spokojnie możesz sobie co chcesz kupować bez martwienia się o kasę. ^.^
Mój nick to Hinamori_Amu. Dla ciekawych to nazwa postaci z anime. ;p Pepe to Paulla767.
^Wyżej 2 zdj z mojego albumu. Dobra to tyle, pa. ;>
środa, 15 maja 2013
Panna Cotta♥
Hej
Dzisiaj trochę inny post niż zwykle. Dziś będzie przepis na pyszny deser*-*
Robiłam go niedawno po raz pierwszy i muszę przyznać, że wyszedł całkiem nieźle
Będzie to Panna Cotta *.*
Chyba każdy słyszał o takim deserze ale wiele z Was na pewno nie ma pojęcia jak prosto się go robi.
Przepis brałam z internetu <normalka> Znajdziecie go tu: KLIK!
Jeśli chodzi o moją opinię to deser przygotowuje się bardzo łatwo - mogę go zrobić sama ;D
Ja zawsze robię z większej ilości śmietany, żeby było tych porcji trochę więcej. Zamiast laski wanilii daję cukier waniliowy, bo laska wanilii kosztuje w pobliskim sklepie ok 15 zł i nie chcę aż tyle wydawać. I radzę na prawdę gotować śmietanę w małym garnuszku - będzie wam łatwiej rozpuścić w niej żelatynę. No i już ostatnia rzecz: warto się zaopatrzyć w jakiś sos (np. do lodów) lub zwyczajnie kupić truskawki i zmiksować. Właśnie uciekam robić ten deser ze względu na pewną jutrzejszą uroczystość. Ale na razie nie dowiecie się jaką. Napiszę o tym jutro ^^
No i na koniec obrazek z bestów, który mnie rozwalił xddd
Paaam ;>
Dzisiaj trochę inny post niż zwykle. Dziś będzie przepis na pyszny deser*-*
Robiłam go niedawno po raz pierwszy i muszę przyznać, że wyszedł całkiem nieźle
Będzie to Panna Cotta *.*
Chyba każdy słyszał o takim deserze ale wiele z Was na pewno nie ma pojęcia jak prosto się go robi.
Przepis brałam z internetu <normalka> Znajdziecie go tu: KLIK!
Jeśli chodzi o moją opinię to deser przygotowuje się bardzo łatwo - mogę go zrobić sama ;D
Ja zawsze robię z większej ilości śmietany, żeby było tych porcji trochę więcej. Zamiast laski wanilii daję cukier waniliowy, bo laska wanilii kosztuje w pobliskim sklepie ok 15 zł i nie chcę aż tyle wydawać. I radzę na prawdę gotować śmietanę w małym garnuszku - będzie wam łatwiej rozpuścić w niej żelatynę. No i już ostatnia rzecz: warto się zaopatrzyć w jakiś sos (np. do lodów) lub zwyczajnie kupić truskawki i zmiksować. Właśnie uciekam robić ten deser ze względu na pewną jutrzejszą uroczystość. Ale na razie nie dowiecie się jaką. Napiszę o tym jutro ^^
No i na koniec obrazek z bestów, który mnie rozwalił xddd
Paaam ;>
Zielona Szkoła =.=
Cześć.
'Zielona Szkoła' to pewnie dwa słowa, na które większość osób pewnie by miała wielki zaciesz, ale ja nie. A to głównie dlatego, bo nie jadę. Ba, muszę chodzić przez ten czas z równoległą klasą. ;< Plan mają beznadziejny, a do tego nie mam tam nikogo z kim mogłabym jako tako pogadać czy coś. Masakra. Muszę sobie kupić kilka rzeczy do przetrwania:
Jakiś zeszyt A4, który posłuży mi za rysownik, żebym miała na przerwach co robić
Jakieś nowe słuchawki (stare mi się zepsuły), żeby słuchać muzy jak będę rysować xd Ewentualnie będę chodzić do p.pedagog. U nas w szkole mamy taką strasznie fajną panią i se do niej na przerwy chodzimy. xD Dobra, trzymajcie kciuki. Musze jakoś przeżyć z taką jedną dziewczyny z tej klasy.
Bye.
'Zielona Szkoła' to pewnie dwa słowa, na które większość osób pewnie by miała wielki zaciesz, ale ja nie. A to głównie dlatego, bo nie jadę. Ba, muszę chodzić przez ten czas z równoległą klasą. ;< Plan mają beznadziejny, a do tego nie mam tam nikogo z kim mogłabym jako tako pogadać czy coś. Masakra. Muszę sobie kupić kilka rzeczy do przetrwania:
Jakiś zeszyt A4, który posłuży mi za rysownik, żebym miała na przerwach co robić
Jakieś nowe słuchawki (stare mi się zepsuły), żeby słuchać muzy jak będę rysować xd Ewentualnie będę chodzić do p.pedagog. U nas w szkole mamy taką strasznie fajną panią i se do niej na przerwy chodzimy. xD Dobra, trzymajcie kciuki. Musze jakoś przeżyć z taką jedną dziewczyny z tej klasy.
Bye.
niedziela, 12 maja 2013
BAGANT!
Co robi nuda z człowiekiem w niedzielę.. xdd
Właśnie taki bażant chodzi często koło mojej działki, macie foto:
BAGANT *.*
Właśnie taki bażant chodzi często koło mojej działki, macie foto:
BAGANT *.*
piątek, 10 maja 2013
Life like a one, big drawing
Rysowanie.
Czyli coś czego w ogóle nie umiem. x.x
Może nie jestem aż beznadziejna, ale porównując moje rysunki do czyiś.... Jednym słowem porażka.
Macie:
Te rysunki na zdj są stare, większość sprzed kilku miesięcy, ale nie chce mi się rysować, więc macie tylko takie. ;p
Czyli coś czego w ogóle nie umiem. x.x
Może nie jestem aż beznadziejna, ale porównując moje rysunki do czyiś.... Jednym słowem porażka.
Macie:
Te rysunki na zdj są stare, większość sprzed kilku miesięcy, ale nie chce mi się rysować, więc macie tylko takie. ;p
Mój przyjaciel - Kaktus
Cactuses, cactuses everywhere!
Kaktus. *.*
No dobra, powiem o co chodzi. Ławkę przede mną siedzi taki Macieg (Maciek xd). To taka hm... osoba bez życia. Ciągle mnie na lekcjach zaczepia i mi nie daje spokoju. x.x Ma takie dziwne poczucie humoru... Wczoraj z nim pisałam kartki na lekcji i zaczął się temat o kaktusach, wyglądało to mniej więcej tak:
Najpierw mu napisałam, żeby se znalazł hobby i mu wymieniałam różne zajęcia... hoduj kozy itp (xd), a potem mu powiedziałam, żeby se zasadził kaktusa na głowie. ;p On mi odpisał, że woli go w doniczce,a ja mu na to, żeby postawił se tą doniczkę na poduszce i niech idzie spać [...]. ;D
Temat zszedł później na Minecraft i se rysowaliśmy jak się craftuje różne przedmioty i w ogóle se pisaliśmy. On później narysował jak się craftuje miskę, a ja mu narysowałam tak jak zupę tyle, że kaktus, kaktus, miska*. xdd No i tak powstał KAKTUŚNIAK. *.*
A to moje dzieło:
To mnie rozwaliło. xdd
A teraz macie special - mój własny Kaktus:
Więc kaaaaaa!
*kto nie gra w Minecraft to nie zrozumie
Kaktus. *.*
No dobra, powiem o co chodzi. Ławkę przede mną siedzi taki Macieg (Maciek xd). To taka hm... osoba bez życia. Ciągle mnie na lekcjach zaczepia i mi nie daje spokoju. x.x Ma takie dziwne poczucie humoru... Wczoraj z nim pisałam kartki na lekcji i zaczął się temat o kaktusach, wyglądało to mniej więcej tak:
Najpierw mu napisałam, żeby se znalazł hobby i mu wymieniałam różne zajęcia... hoduj kozy itp (xd), a potem mu powiedziałam, żeby se zasadził kaktusa na głowie. ;p On mi odpisał, że woli go w doniczce,a ja mu na to, żeby postawił se tą doniczkę na poduszce i niech idzie spać [...]. ;D
Temat zszedł później na Minecraft i se rysowaliśmy jak się craftuje różne przedmioty i w ogóle se pisaliśmy. On później narysował jak się craftuje miskę, a ja mu narysowałam tak jak zupę tyle, że kaktus, kaktus, miska*. xdd No i tak powstał KAKTUŚNIAK. *.*
A to moje dzieło:
To mnie rozwaliło. xdd
A teraz macie special - mój własny Kaktus:
Milord Cactus. ^_^ Ostry, nie? |
*kto nie gra w Minecraft to nie zrozumie
Fearless&Paulla - memories
Siems
Dziś coś w rodzaju pamiętnika, więc... Welcome to my world! ;>
Może będę coś takiego prowadzić jak się nadarzy okazja, może nie. Ale dobra zaczynamy. (^.^)
Dzisiaj byłam też u Pauli i przyjechała do niej Olga, więc było takie trio cousins. Była jeszcze Ania - kuzynka kuzynki (xd) i ciotka Pauli oraz... dobra nie wiem. Pogubiłam się w tym spokrewnieniu. Na początek robiliśmy biedronkę i pszczołę dla Ani tzn. były takie kupione elementy i trzeba było je posklejać jak na obrazku. Dla nas było to trudne, a to było 3+. x.x Powie mi ktoś jak takie dziecko ma to skleić? Nam to się ciągle rozpadało i końcowy efekt... niezbyt przypominał tego na obrazku, heh. Co jak co, ale coś jednak wyszło. Nie mam zdj, ale to było coś podobnego do tego:
Tyle, że u nas te paski na pszczole trzeba było samemu zrobić owijając ją takim puchatym sznurkiem. Owijanie ok tylko, żeby później to skleić... ;< Nevermind. Później zaczęliśmy grać w Minecraft. Pokombinowaliśmy w opcjach i zrobiliśmy jakiś wodny świat. Super survival, ciekawe tylko jak można przeżyć w świecie gdzie nie ma nic tylko woda taa... Potem zrobiliśmy za to świat pustynny i kazaliśmy Oldze na nim przeżyć. Daliśmy jej tylko kilof, miecz, dirt, cobbla, deski i coś tam jeszcze. Nie przeżyła 10 min.;p Ja też spróbowałam i mi się nawet udało. Posadziłam sobie przed "domem" kaktusa i nazwałam go Alfred (znany też jako Fred xd).
Później znalazłam koło domu pająka i go przygarnęłam.
STOP! Paulla przejmuje pałeczkę ;3
Pająk nazwany Stefanem był bardzo sympatyczny, nie atakował, chciał się zaprzyjaźnić. Ale niestety... Kiedy podszedł do kaktusa Freda, aby się z nim przywitać - ten go zaatakował ;cccc Biedny Stefan nie przeżył niespodziewanego ataku ;< Oczywiście nie obyło się bez kary dla niegrzecznego Freda =.= Został -delikatnie mówiąc- zgładzony XD A dla biednego Stefanka powstał grób i tablica upamiętniająca ;3
Było fajniee ;333
Dziś coś w rodzaju pamiętnika, więc... Welcome to my world! ;>
Może będę coś takiego prowadzić jak się nadarzy okazja, może nie. Ale dobra zaczynamy. (^.^)
Dzisiaj byłam też u Pauli i przyjechała do niej Olga, więc było takie trio cousins. Była jeszcze Ania - kuzynka kuzynki (xd) i ciotka Pauli oraz... dobra nie wiem. Pogubiłam się w tym spokrewnieniu. Na początek robiliśmy biedronkę i pszczołę dla Ani tzn. były takie kupione elementy i trzeba było je posklejać jak na obrazku. Dla nas było to trudne, a to było 3+. x.x Powie mi ktoś jak takie dziecko ma to skleić? Nam to się ciągle rozpadało i końcowy efekt... niezbyt przypominał tego na obrazku, heh. Co jak co, ale coś jednak wyszło. Nie mam zdj, ale to było coś podobnego do tego:
Tyle, że u nas te paski na pszczole trzeba było samemu zrobić owijając ją takim puchatym sznurkiem. Owijanie ok tylko, żeby później to skleić... ;< Nevermind. Później zaczęliśmy grać w Minecraft. Pokombinowaliśmy w opcjach i zrobiliśmy jakiś wodny świat. Super survival, ciekawe tylko jak można przeżyć w świecie gdzie nie ma nic tylko woda taa... Potem zrobiliśmy za to świat pustynny i kazaliśmy Oldze na nim przeżyć. Daliśmy jej tylko kilof, miecz, dirt, cobbla, deski i coś tam jeszcze. Nie przeżyła 10 min.;p Ja też spróbowałam i mi się nawet udało. Posadziłam sobie przed "domem" kaktusa i nazwałam go Alfred (znany też jako Fred xd).
STOP! Paulla przejmuje pałeczkę ;3
Pająk nazwany Stefanem był bardzo sympatyczny, nie atakował, chciał się zaprzyjaźnić. Ale niestety... Kiedy podszedł do kaktusa Freda, aby się z nim przywitać - ten go zaatakował ;cccc Biedny Stefan nie przeżył niespodziewanego ataku ;< Oczywiście nie obyło się bez kary dla niegrzecznego Freda =.= Został -delikatnie mówiąc- zgładzony XD A dla biednego Stefanka powstał grób i tablica upamiętniająca ;3
Było fajniee ;333
Igrzyska Śmierci *.*
W tym poście opowiem o mojej uuuuulubionej książce (i filmie) <3333
IGRZYSKA ŚMIERCI (HUNGER GAMES)
Chyba każdy je zna-chociażby słyszał w telewizji o tym filmie. Ja- UWIEEELBIAM *.*
Przeczytałam całą trylogię, a film obejrzałam z 10000 razy <3
Ale zacznijmy może od początku mojej hunger'sowej historii:
Słyszałam o tym filmie już dawno - pierwszy raz usłyszałam o nim gdzieś w marcu tamtego roku, jeszcze przed premierą w kinach. W TV było pełno reklam na ten tema ale jakoś mnie to wtedy nie zainteresowało.Później przez długi czas w ogóle nie miałam z tym do czynienia. Dopiero jakieś 2-3 miesiące temu koleżanka zaczęła mi opowiadać o tej książce (wtedy dowiedziałam się, że ten film był na podstawie książki x.x) Strasznie mnie zainteresowało to jej opowiadanie więc pożyczyłam od niej pierwszą część trylogii IGRZYSKA ŚMIERCI
Normalnie tak mnie to wciągnęło, że skończyłam w prawie 2 dni*.* Autorką jest Suzanne Collins. Nie będę się wam zbytnio rozpisywać na temat fabuły, bo nie chcę zepsuć wam książki.
"Akcja rozgrywa się w przyszłości, w państwie Panem powstałym na gruzach zniszczonych licznymi katastrofami Stanów Zjednoczonych. Państwo było podzielone na Kapitol, pełniący rolę stolicy, oraz 13 otaczających go dystryktów, istniejących w celu zaspokajania potrzeb mieszkańców Kapitolu. 74 lata przed rozpoczęciem akcji książki, dystrykty zbuntowały się przeciwko władzy i doprowadziły do wybuchu wojny domowej, nazywanej Mrocznymi Dniami. Władze krwawo stłumiły powstanie, a w celu zastraszenia obywateli całkowicie zniszczono Trzynasty Dystrykt. Na pamiątkę tych wydarzeń, co roku są organizowane Głodowe Igrzyska - krwawe zawody, na które każdy dystrykt ma obowiązek dostarczyć chłopaka i dziewczynę w wieku od 12 do 18 lat. Uczestnicy, nazywani trybutami, są zamykani na ogromnej arenie i zmuszani do walki na śmierć i życie. Nagrodą dla zwycięzcy jest luksusowy dom w Miasteczku Zwycięzców i ogromna, jak na warunki Dystryktu, pensja od państwa."
Na takie właśnie Igrzyska trafia Katniss Everdeen. Razem z nią Peeta Mellark - chłopak z jej dystryktu. Jedną z ważniejszych postaci w książce jest też siostra Katniss - Prim i jej przyjaciel - Gale. Dalej wam już nic nie powiem ;x Sami przeczytajcie ^^
____________________
Jeśli chodzi o film to w role głównych bohaterów wcielili się:
Katniss Everdeen - Jennifer Lawrence
Peeta Mellark - Josh Hutcherson
Gale Hawthorne - Liam Hemsworth
No to na razie tyle ;) Niedługo możecie się spodziewać notek o 2. i 3. części *-*
Paaaaam ;>>>>
IGRZYSKA ŚMIERCI (HUNGER GAMES)
Chyba każdy je zna-chociażby słyszał w telewizji o tym filmie. Ja- UWIEEELBIAM *.*
Przeczytałam całą trylogię, a film obejrzałam z 10000 razy <3
Ale zacznijmy może od początku mojej hunger'sowej historii:
Słyszałam o tym filmie już dawno - pierwszy raz usłyszałam o nim gdzieś w marcu tamtego roku, jeszcze przed premierą w kinach. W TV było pełno reklam na ten tema ale jakoś mnie to wtedy nie zainteresowało.Później przez długi czas w ogóle nie miałam z tym do czynienia. Dopiero jakieś 2-3 miesiące temu koleżanka zaczęła mi opowiadać o tej książce (wtedy dowiedziałam się, że ten film był na podstawie książki x.x) Strasznie mnie zainteresowało to jej opowiadanie więc pożyczyłam od niej pierwszą część trylogii IGRZYSKA ŚMIERCI
"Akcja rozgrywa się w przyszłości, w państwie Panem powstałym na gruzach zniszczonych licznymi katastrofami Stanów Zjednoczonych. Państwo było podzielone na Kapitol, pełniący rolę stolicy, oraz 13 otaczających go dystryktów, istniejących w celu zaspokajania potrzeb mieszkańców Kapitolu. 74 lata przed rozpoczęciem akcji książki, dystrykty zbuntowały się przeciwko władzy i doprowadziły do wybuchu wojny domowej, nazywanej Mrocznymi Dniami. Władze krwawo stłumiły powstanie, a w celu zastraszenia obywateli całkowicie zniszczono Trzynasty Dystrykt. Na pamiątkę tych wydarzeń, co roku są organizowane Głodowe Igrzyska - krwawe zawody, na które każdy dystrykt ma obowiązek dostarczyć chłopaka i dziewczynę w wieku od 12 do 18 lat. Uczestnicy, nazywani trybutami, są zamykani na ogromnej arenie i zmuszani do walki na śmierć i życie. Nagrodą dla zwycięzcy jest luksusowy dom w Miasteczku Zwycięzców i ogromna, jak na warunki Dystryktu, pensja od państwa."
Na takie właśnie Igrzyska trafia Katniss Everdeen. Razem z nią Peeta Mellark - chłopak z jej dystryktu. Jedną z ważniejszych postaci w książce jest też siostra Katniss - Prim i jej przyjaciel - Gale. Dalej wam już nic nie powiem ;x Sami przeczytajcie ^^
____________________
Jeśli chodzi o film to w role głównych bohaterów wcielili się:
Katniss Everdeen - Jennifer Lawrence
Peeta Mellark - Josh Hutcherson
Gale Hawthorne - Liam Hemsworth
No to na razie tyle ;) Niedługo możecie się spodziewać notek o 2. i 3. części *-*
Paaaaam ;>>>>
środa, 8 maja 2013
The Resistance
Heyo!
Tera pora na recenzję książki! Za pożyczenie tej książki podziękuję teraz Paulli. ;3 Książka, o której mowa nazwa się W sieci. Jest to kolejna część trylogii napisanej przez Gemmę Malley.
Rok 2140. Walka przeciw starzeniu się społeczeństwa została wygrana. Ledzie mogą już żyć wiecznie.
Nie wszyscy jednak wierzą, że nieskończone życie to jedyny wybór. Powstaje ruch oporu, który zwalcza ideologię wiecznej młodości.
Peter zostaje uwikłany w konflikt nie tylko z totalitarnym rządem, ale także, co gorsza z własną rodziną.
Czy uda mu się być lojalnym wobec najbliższych, wobec Anny?
Jaką szokującą prawdę kryją w sobie mury Pincent Pharma?
Przyszłość... Daleka przyszłość... Najpotężniejsze prawa - prawa natury zostały złamane. Mianowicie cykl życia i śmierci. Każdy się rodzi i później odchodzi, aby zwolnić miejsce następcy. To prawo przestało funkcjonować. Ludzie mogą cieszyć się życiem już na zawsze. Powstaje lek, który potrafi dawać ludziom nieśmiertelność. Jednak jak każdy wie... Wszystko co dobre, ma też swą złą stronę. W obawie przed całkowitym zaludnieniem Ziemi zostaje stworzona Deklaracja. Każdy kto chce przyjmować Długowieczność musi ją podpisać, co wiąże się z tym, że nie może posiadać wtedy dzieci. Jeśli ktoś złamie prawo rodzice poniosą konsekwencję, a dzieci zostaną wywiezione do Grange Hall. Więzienia, do którego trafiasz tylko dlatego, bo żyjesz...
[był to krótki wstęp do fabuły odnoszący się do pierwszej części - Deklaracji]
Wydawałoby się, że Peter i Anna wraz z jej bratem Benem są już bezpieczni. W końcu przecież nie są już nadmiarami. Są legalni. Jednak tak naprawdę to właśnie teraz zaczynają się ich największe kłopoty. Peter, należąc do Podziemia (ruchu oporu przeciw Długowieczności) podejmuje się dość niebezpiecznej misji. Pod przykrywką pracowania u szefa Pincent Pharma - firmy produkującej Długowieczność musi znaleźć informacje na temat tego przeklętego leku. Oczywiście komplikuje to fakt, że tym szefem jest jego własny, znienawidzony dziadek. Poznaje tam Doktora Edwardsa, dla którego wieczne życie jest piękną ideologią. Peter dowiaduje się tam szokujących informacji o tym co zaszło w Grange Hall przez co zaczyna wątpić w swoje przekonania. W książce pojawia się też jego przyrodni brat - Jude, który żyjący swoim nudnym życiem zaczyna interesować się Podziemiem, a nawet chce do niego dołączyć pomimo, że od początku był legalny. Czy Peter znów uwierzy w siebie? Z czego naprawdę i czyim kosztem produkowana jest Długowieczność? Jak daleko może posunąć się Richard Pincent, aby kontynuować swoje dzieło?
Zapraszam do czytania. Książka jednym słowem świetna. Zdecydowanie 10/10. Autorka piszę prostym, zwięzłym językiem, nie obwijając w bawełnę, a jednocześnie potrafi poruszyć serca czytelników. Świetny pomysł na fabułę, którą swoją drogą rozplanowała idealnie. Akcja ciągle trzyma w napięciu, a to sprawia, że nie możesz się oderwać. Oficjalnie jest to książka młodzieżowa, jednak jestem pewna, że starszy czytelnik też byłby nią zachwycony. Poza tym uwielbiam postacie z takim charakterem jaki ma Peter. Po przeczytaniu od razu nasunęły mi się przemyślenia dotyczące faktycznego sensu cyklu życia i śmierci. Powiem tak, że życie jest piękne jak i okropne, ale pomimo wszystko powinno się kiedyś skończyć. Mamy dużo czasu, więc wykorzystajmy go w 110 %, powoli zbliżając się do jego końca. Tak jak do ostatniego rozdziału książki...
Tera pora na recenzję książki! Za pożyczenie tej książki podziękuję teraz Paulli. ;3 Książka, o której mowa nazwa się W sieci. Jest to kolejna część trylogii napisanej przez Gemmę Malley.
Sama okładka aż przyciąga uwagę. |
Rok 2140. Walka przeciw starzeniu się społeczeństwa została wygrana. Ledzie mogą już żyć wiecznie.
Nie wszyscy jednak wierzą, że nieskończone życie to jedyny wybór. Powstaje ruch oporu, który zwalcza ideologię wiecznej młodości.
Peter zostaje uwikłany w konflikt nie tylko z totalitarnym rządem, ale także, co gorsza z własną rodziną.
Czy uda mu się być lojalnym wobec najbliższych, wobec Anny?
Jaką szokującą prawdę kryją w sobie mury Pincent Pharma?
Przyszłość... Daleka przyszłość... Najpotężniejsze prawa - prawa natury zostały złamane. Mianowicie cykl życia i śmierci. Każdy się rodzi i później odchodzi, aby zwolnić miejsce następcy. To prawo przestało funkcjonować. Ludzie mogą cieszyć się życiem już na zawsze. Powstaje lek, który potrafi dawać ludziom nieśmiertelność. Jednak jak każdy wie... Wszystko co dobre, ma też swą złą stronę. W obawie przed całkowitym zaludnieniem Ziemi zostaje stworzona Deklaracja. Każdy kto chce przyjmować Długowieczność musi ją podpisać, co wiąże się z tym, że nie może posiadać wtedy dzieci. Jeśli ktoś złamie prawo rodzice poniosą konsekwencję, a dzieci zostaną wywiezione do Grange Hall. Więzienia, do którego trafiasz tylko dlatego, bo żyjesz...
[był to krótki wstęp do fabuły odnoszący się do pierwszej części - Deklaracji]
Wydawałoby się, że Peter i Anna wraz z jej bratem Benem są już bezpieczni. W końcu przecież nie są już nadmiarami. Są legalni. Jednak tak naprawdę to właśnie teraz zaczynają się ich największe kłopoty. Peter, należąc do Podziemia (ruchu oporu przeciw Długowieczności) podejmuje się dość niebezpiecznej misji. Pod przykrywką pracowania u szefa Pincent Pharma - firmy produkującej Długowieczność musi znaleźć informacje na temat tego przeklętego leku. Oczywiście komplikuje to fakt, że tym szefem jest jego własny, znienawidzony dziadek. Poznaje tam Doktora Edwardsa, dla którego wieczne życie jest piękną ideologią. Peter dowiaduje się tam szokujących informacji o tym co zaszło w Grange Hall przez co zaczyna wątpić w swoje przekonania. W książce pojawia się też jego przyrodni brat - Jude, który żyjący swoim nudnym życiem zaczyna interesować się Podziemiem, a nawet chce do niego dołączyć pomimo, że od początku był legalny. Czy Peter znów uwierzy w siebie? Z czego naprawdę i czyim kosztem produkowana jest Długowieczność? Jak daleko może posunąć się Richard Pincent, aby kontynuować swoje dzieło?
Zapraszam do czytania. Książka jednym słowem świetna. Zdecydowanie 10/10. Autorka piszę prostym, zwięzłym językiem, nie obwijając w bawełnę, a jednocześnie potrafi poruszyć serca czytelników. Świetny pomysł na fabułę, którą swoją drogą rozplanowała idealnie. Akcja ciągle trzyma w napięciu, a to sprawia, że nie możesz się oderwać. Oficjalnie jest to książka młodzieżowa, jednak jestem pewna, że starszy czytelnik też byłby nią zachwycony. Poza tym uwielbiam postacie z takim charakterem jaki ma Peter. Po przeczytaniu od razu nasunęły mi się przemyślenia dotyczące faktycznego sensu cyklu życia i śmierci. Powiem tak, że życie jest piękne jak i okropne, ale pomimo wszystko powinno się kiedyś skończyć. Mamy dużo czasu, więc wykorzystajmy go w 110 %, powoli zbliżając się do jego końca. Tak jak do ostatniego rozdziału książki...
sobota, 4 maja 2013
Dogs, dogs everywhere!
Siema.
Może tym razem tak sama, bez Paulli. Dziś troszkę o mojej pasji. Mianowicie o kynologii. A czym jest ta kynologia? To nazwa nauki o psach. Interesuję się nią odkąd pamiętam. Zawsze chciałam mieć własnego psa. Po co? Żeby mieć przyjaciela, który mnie nie zdradzi i wesprze mnie w trudnej sytuacji... Początkowo chciałam jamnika. Dokładnie rudego jamnika. xdd Było to może gdy miałam ok. pięć lat, ale nadal to pamiętam. Prawdopodobnie była to wtedy jedyna rasa jaką znałam. Marzenie później jednak jakoś przeminęło i kolejna chęć posiadania psa nasunęła się dopiero ok. w 1-2 klasie podstawówki. Wtedy zaczęła się moda na yorki. Otóż i ja, głupie wtedy dziecko chciałam takiego psa mieć. Dziękuje teraz mamie, że się nie zgodziła. Nie wiedziałam nic o psach i myślę, że pies by się u mnie po prostu męczył będąc dziecinną zachcianką. Co było dalej nie pamiętam... Ach tak chciałam mieć bodajże maltańczyka. Zaczęłam się zagłębiać w kynologię i miałam już tam jakąś wiedzę, ale nadal raczej za małą. ;3 Nie poddawałam się i nadal czytałam dużo o psach. Okazało się wtedy, że może przeprowadzimy się do domu z ogrodem co wzbudziło moje zainteresowanie Owczarkami Szetlandzkimi. W końcu do tego jednak nie doszło i wiedząc, że te psy mają dużo energii i w bloku nie mogą mieszkać, zaczęłam szukać innej rasy. Ktoś podsunął mi pomysł Chińskiego Grzywacza PP. Po namyśleniu to jeszcze nie było to. Nie pasowały one po prostu do mnie. ;> Potrzebuję psa bardziej tętniącego energią. Cały czas czytałam o psiej psychice, o sportach kynologicznych i o żywieniu (co dalej robię) - wtedy znalazłam rasę idealną. Nadającą się do sportów i będącą wulkanem energii na czterech łapach, a przy tym małą - Jack Russell Terier. Ta rasa jest dla mnie ideałem. Do tego całkiem niedawno poznałam miłą panią, która pomogła mi w całkowitym przekonaniu mojej mamy na psa. Dziękuję pani Kasi, za pomoc. ;) Dlatego JEŚLI CHCECIE MIEĆ PSA, A NIE UDAJE WAM SIĘ PRZEKONAĆ RODZICÓW TO POPROŚCIE ZAPRZYJAŹNIONĄ OSOBĘ, ŻEBY WAM W TYM POMOGŁA. Teraz jestem na etapie wybierania hodowli, pies ma się pojawić w sierpniu tego roku. O ile coś się nie wydarzy i plany się nieco nie przesuną.
Kilka zdjęć JRT:
Regułka dla osób, które chcą mieć psa:
- Nie kupuj psa ze względu na modę czy wygląd, poczytaj najpierw o niej. Możliwe, że w ogóle do ciebie nie pasuje i nie będzie u ciebie szczęśliwa.
- Zastanów się dwadzieścia razy czy odpowiada Ci wczesne wstawanie, częste spacery i czy w ogóle masz czas na psa.
- Pies to nie pluszak, to przyjaciel na ok. 15 lat.
- Jeśli chcesz mieć psa rasowego to kupuj z hodowli zarejestrowanej w FCI (ZKwP do niej należy). Wszystkie inne związki to bzdura, jedna wielka przykrywka dla pseudo hodowli. Tam może nawet się dalmatyńczyk urodzić ze stojącymi uszami to i tak będzie całkowicie rasowym psem, który może być rozmnażany. W FCI wszystkie mioty są sprawdzane, osobnik z wadą będzie mieć ją wpisaną w metrykę co uniemożliwi mu wyrobienie uprawnień hodowlanych = rozmnażanie. Rodowód to nie jest "tylko papierek" to jedyny dowód rasowości psa. Jeśli nie stać Cię psa z rodowodem FCI to poszukaj w schroniskach lub fundacjach. WEJDŹ TUTAJ!
Skoro to Cię nie przekonało to czy aby na pewno chcesz wydawać kilka setek na coś co później nie będzie przypominać rasy?
- Zastanów się czy na pewno masz masz warunki na psa. Pies choć to "tylko zwierzę" jak dużo osób twierdzi to wcale nie musi jeść samych odpadków i być zaniedbywane.
- To TY JESTEŚ CZŁOWIEKIEM I ODPOWIADASZ ZA PSA. Nie bij ani nie krzycz, ale nie daj sobie wejść na głowę i bądź konsekwentnym oraz dobrym przewodnikiem.
- Musisz zastanowić się przede wszystkim czy potrafisz stać się najlepszym przyjacielem psa. ;)
Myślę, że to wszystko. ;>
Może tym razem tak sama, bez Paulli. Dziś troszkę o mojej pasji. Mianowicie o kynologii. A czym jest ta kynologia? To nazwa nauki o psach. Interesuję się nią odkąd pamiętam. Zawsze chciałam mieć własnego psa. Po co? Żeby mieć przyjaciela, który mnie nie zdradzi i wesprze mnie w trudnej sytuacji... Początkowo chciałam jamnika. Dokładnie rudego jamnika. xdd Było to może gdy miałam ok. pięć lat, ale nadal to pamiętam. Prawdopodobnie była to wtedy jedyna rasa jaką znałam. Marzenie później jednak jakoś przeminęło i kolejna chęć posiadania psa nasunęła się dopiero ok. w 1-2 klasie podstawówki. Wtedy zaczęła się moda na yorki. Otóż i ja, głupie wtedy dziecko chciałam takiego psa mieć. Dziękuje teraz mamie, że się nie zgodziła. Nie wiedziałam nic o psach i myślę, że pies by się u mnie po prostu męczył będąc dziecinną zachcianką. Co było dalej nie pamiętam... Ach tak chciałam mieć bodajże maltańczyka. Zaczęłam się zagłębiać w kynologię i miałam już tam jakąś wiedzę, ale nadal raczej za małą. ;3 Nie poddawałam się i nadal czytałam dużo o psach. Okazało się wtedy, że może przeprowadzimy się do domu z ogrodem co wzbudziło moje zainteresowanie Owczarkami Szetlandzkimi. W końcu do tego jednak nie doszło i wiedząc, że te psy mają dużo energii i w bloku nie mogą mieszkać, zaczęłam szukać innej rasy. Ktoś podsunął mi pomysł Chińskiego Grzywacza PP. Po namyśleniu to jeszcze nie było to. Nie pasowały one po prostu do mnie. ;> Potrzebuję psa bardziej tętniącego energią. Cały czas czytałam o psiej psychice, o sportach kynologicznych i o żywieniu (co dalej robię) - wtedy znalazłam rasę idealną. Nadającą się do sportów i będącą wulkanem energii na czterech łapach, a przy tym małą - Jack Russell Terier. Ta rasa jest dla mnie ideałem. Do tego całkiem niedawno poznałam miłą panią, która pomogła mi w całkowitym przekonaniu mojej mamy na psa. Dziękuję pani Kasi, za pomoc. ;) Dlatego JEŚLI CHCECIE MIEĆ PSA, A NIE UDAJE WAM SIĘ PRZEKONAĆ RODZICÓW TO POPROŚCIE ZAPRZYJAŹNIONĄ OSOBĘ, ŻEBY WAM W TYM POMOGŁA. Teraz jestem na etapie wybierania hodowli, pies ma się pojawić w sierpniu tego roku. O ile coś się nie wydarzy i plany się nieco nie przesuną.
Kilka zdjęć JRT:
- Nie kupuj psa ze względu na modę czy wygląd, poczytaj najpierw o niej. Możliwe, że w ogóle do ciebie nie pasuje i nie będzie u ciebie szczęśliwa.
- Zastanów się dwadzieścia razy czy odpowiada Ci wczesne wstawanie, częste spacery i czy w ogóle masz czas na psa.
- Pies to nie pluszak, to przyjaciel na ok. 15 lat.
- Jeśli chcesz mieć psa rasowego to kupuj z hodowli zarejestrowanej w FCI (ZKwP do niej należy). Wszystkie inne związki to bzdura, jedna wielka przykrywka dla pseudo hodowli. Tam może nawet się dalmatyńczyk urodzić ze stojącymi uszami to i tak będzie całkowicie rasowym psem, który może być rozmnażany. W FCI wszystkie mioty są sprawdzane, osobnik z wadą będzie mieć ją wpisaną w metrykę co uniemożliwi mu wyrobienie uprawnień hodowlanych = rozmnażanie. Rodowód to nie jest "tylko papierek" to jedyny dowód rasowości psa. Jeśli nie stać Cię psa z rodowodem FCI to poszukaj w schroniskach lub fundacjach. WEJDŹ TUTAJ!
Skoro to Cię nie przekonało to czy aby na pewno chcesz wydawać kilka setek na coś co później nie będzie przypominać rasy?
- Zastanów się czy na pewno masz masz warunki na psa. Pies choć to "tylko zwierzę" jak dużo osób twierdzi to wcale nie musi jeść samych odpadków i być zaniedbywane.
- To TY JESTEŚ CZŁOWIEKIEM I ODPOWIADASZ ZA PSA. Nie bij ani nie krzycz, ale nie daj sobie wejść na głowę i bądź konsekwentnym oraz dobrym przewodnikiem.
- Musisz zastanowić się przede wszystkim czy potrafisz stać się najlepszym przyjacielem psa. ;)
Myślę, że to wszystko. ;>
piątek, 3 maja 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)