wtorek, 21 maja 2013

Into the Forest of Fireflies` Light

Dzisiaj obejrzałam anime, które nie przypominało żadnych innych, jakie do tej pory oglądałam. W tym poście spróbuję was krótko wkręcić do fabuły i zachęcić do obejrzenia.
Anime oraz manga, na której podstawie zostało stworzone nosi nazwę Hotarubi no Mori e. Może, więc krótko powiem o fabule. Hotaru przyjeżdża na wakacje do dziadka. Spokojna okolica, wokół las i góry. Jednak pewnego dnia sześciolatka gubi się w lesie i nie wie gzie jest jej dom. Zrozpaczona i zrezygnowana dziewczynka zaczyna płakać. Pojawia się przed nią chłopak w lisiej masce. Chłopak postanawia wyprowadzić ją z lasu, ale od razu ostrzega ją, że jeśli człowiek go dotknie to wtedy zniknie. Uradowana Hotaru pomimo to ciągle próbuje go dotknąć, co kończy się ostatecznie tym, że dostaje od niego kijem po głowie. Gin (bo tak się nazywa ten tajemniczy leśny duszek) i Hotaru zaprzyjaźniają się i od tamtej pory dziewczyna codziennie do niego przychodzi. Jednak wakacje zaczynają dobiegać końca i Hotaru musi wracać do domu, ale obiecuje, że przyjedzie do niego za rok. Od tamtej pory w każde wakacje dziewczyna przyjeżdża do dziadków, żeby móc widywać się wtedy z Ginem.  (opis napisany przeze mnie)

  Hotarubi no Mori e nie potrzebuje wcale jakichś ogromnych zwrotów akcji czy scen, które sprawiają, że nasze serce bije szybciej. Nie, ono i bez tego potrafi poruszyć serca widzów, co jest niesamowite. Ogólnie trwa ono jedynie 45 min, ale te krótki czas został w nim zagospodarowywany w sposób niezwykły. Into the Forest of Fireflies` Light oddaje piękno oraz jest dowodem, że przyjaźni (oraz miłości) nic nie może stanąć na drodze. Choć raczej temat zakazanej miłości czy miłości, która nie może się udać jest często wykorzystywany, jednak to anime ma tego jakąś niesamowitą i magiczną formę. Tego nie da się opisać - to trzeba obejrzeć. Poza tym nawet ja  (osoba, która nie płacze nawet jak nie może ustać z bólu czy kiedy ogląda jakieś wzruszające filmy) oglądając  Hotarubi no Mori e popłakałam się. To spokojnie można zaliczyć do tych nielicznych "wyciskaczy łez". Dobra, nie będę wam spoilerować.

 Zapraszam też do czytania mangi choć wyjątkowo kreska w niej mi się o wiele mniej podoba niż w anime. Chodzi szczególnie o Gina, który w mandze jest taki sobie.
Tutaj możesz zobaczyć anime.
Tutaj możesz przeczytać mangę. 

Dobra zostawię was już samych z trailerem. Bye. ;3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz